Alastor
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2007 Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolszczyzna
|
Wysłany: Śro 23:38, 12 Gru 2007 Temat postu: Goodbye Lenin? |
|
|
W ponad osiemdziesiąt lat po śmierci wodza rewolucji bolszewickiej nadal trwają spory o to, gdzie powinien zostać pochowany
Ciało Lenina zabalsamowano wbrew jego ostatniej woli, na życzenie Stalina. Za czasów komunizmu do mauzoleum pod murami Kremla pielgrzymowały miliony, dziś jest ono raczej atrakcją turystyczną
Aleksander Lebiediew, moskwianin z dziada pradziada, przychodzi na Plac Czerwony, by oddać hołd Leninowi. Jest przeciwny wyrzuceniu go z mauzoleum, czy tym bardziej z pamięci. – Oddajemy cześć naszemu wielkiemu przywódcy, wodzowi proletariatu, twórcy wielkiej rewolucji socjalistycznej – mówi Lebiediew do przyglądających mu się ludzi, w większości turystów, którzy fotografują go z niekłamanym zachwytem.
Lebiediew i kilkudziesięciu jego współtowarzyszy – posiwiałych, znużonych życiem komunistów – przyszli pod mury Kremla, mimo że dawno minęła 90. rocznica wybuchu rewolucji, która zaczęła się w ówczesnym Piotrogrodzie 7 listopada 1917 roku. Ruszyli przez Plac Czerwony w ślad za niewysokim, lekko powłóczącym nogami mężczyzną, który dźwigał z wysiłkiem tablicę z dykty z przytwierdzoną doń płaskorzeźbą – przedstawiała z profilu wodza rewolucji. Co drugi z maszerujących niósł flagę z sierpem i młotem. Gdy dotarli do mauzoleum, młodzi gwardziści pełniący wartę odczepili ozdobne sznury wytyczające kierunek kolejki – zwiedzających i tak było niewielu – i pozwolili grupie towarzyszy przedefilować rządkiem przed ciałem wodza. Powoli rósł niewielki stosik goździków.
Złożyli, pomilczeli, wyszli na zimny wiatr, raz jeszcze wspominali czas, gdy ludzkość osiągnęła szczyt swoich możliwości, prowadzona przez wielkiego przywódcę. – Związek Radziecki – zapewnia Walentin Kondratiew, wieloletni członek partii – dał światu nieznaną mu wcześniej ideę i wzór wspólnoty. W latach 20. i 30. osiągnięto niespotykane przedtem tempo rozwoju społecznego i gospodarczego.
Od czasu upadku systemu komunistycznego i całkowitej zapaści gospodarczej tego rodzaju wypowiedzi przytaczane są zwykle na Zachodzie w rubryce "osobliwości", budząc rozbawienie lub politowanie. Teraz jednak ich wymowa ma szczególne znaczenie, bo niedawno wysokiej rangi pracownik administracji prezydenta FR po raz kolejny wrócił do pomysłu pochowania Lenina. "Cmentarz położony w środku dziesięciomilionowego miasta jest nonsensem. Wydaje się, że czas podjąć stosowną decyzję" – oznajmił w wywiadzie dla rządowej "Rossijskoj Gaziety" Władimir Kożin, szef wydziału mienia publicznego w rozbudowanym kremlowskim "rządzie". Opowiada się za przeprowadzeniem w tej sprawie ogólnonarodowego referendum. "Jeśli osiemdziesiąt procent głosujących opowie się za tym, by zamknąć mauzoleum, a Lenina pochować w sposób zgodny z rosyjskim obyczajem, nikt nie będzie się przeciwstawiał".
Ciało Lenina zabalsamowano bezpośrednio po śmierci, wbrew jego ostatniej woli. Stało się tak na życzenie Stalina, któremu zależało na umocnieniu autorytetu rządów poprzez wprowadzenie elementu quasi-religijnego. Budynek z czarno-czerwonego granitu wzniesiono dopiero na początku lat 30. O zwłoki wodza rewolucji dba ekipa balsamistów i mikrobiologów, co jakiś czas jego ciało poddawane jest skomplikowanym zabiegom, by wykluczyć ryzyko rozpadu.
Idea "godnego pogrzebu Lenina" podnoszona była już kilkakrotnie. Posunięcie takie zapowiedział pod koniec swoich rządów, w roku 1999, prezydent Borys Jelcyn, jednak nie zdecydował się podać żadnej konkretnej daty. Powiązana z Kremlem Fundacja Badania Opinii Publicznej parę razy przeprowadzała stosowne badania ankietowe: Rosjanie są wciąż podzieleni w tej kwestii, liczba zwolenników pogrzebu wzrosła jednak w 2004 roku do 56 proc. Za pogrzebem stanowczo opowiada się Memoriał, uznana organizacja obrońców praw człowieka, działająca również na rzecz upamiętnienia milionów ofiar terroru. Członkowie Memoriału żądają, by na skromnym cmentarzu pochować nie tylko Lenina, lecz również kilkudziesięciu innych przywódców (w tym Stalina), spoczywających w swoistej Alei Zasłużonych na tyłach mauzoleum, u stóp Kremla. Dysproporcja między marmurem kremlowskich sarkofagów a anonimowymi grobami w tundrze budzi ich oburzenie.
Równie oburzony jest jednak Aleksander Lebiediew. – To święte miejsce naszego kraju! – wykrzykuje przed mauzoleum, sięgając po religijną retorykę, która zdeklarowanemu ateuszowi, jakim był Włodzimierz Uljanow, z pewnością nie przypadłaby do gustu. – Nie ma nawet mowy o tym, by kiedykolwiek pochować świętość!
Wydawałoby się, że problem oponentów pogrzebu rozstrzygnie z czasem sama natura. Władze zaproponowały już swego czasu, by zaczekać z pochówkiem wodza rewolucji do chwili śmierci pokolenia "starych bolszewików". – Nie chciałbym, by urażano uczucia ludzi w podeszłym wieku, nawet, jeśli jestem przekonany, że nie mieli racji – deklaruje rzecznik praw człowieka Władimir Łukin.
Zachowaniem mauzoleum zainteresowani są jednak nie tylko ostatni ideowi komuniści, ale i nowa klasa średnia: grupa przewodników, rozpychających się wśród wycieczek i proponujących im wejście bez kolejki za dodatkową, symboliczną opłatą (odwiedziny w mauzoleum są bezpłatne, zwykle jednak przychodzi odczekać przedtem co najmniej kwadrans na wietrznym placu). Zagadnięty przez nas jegomość w skórzanej kurtce, ze słuchawką mikrotelefonu wystającą z ucha i w okularach przeciwsłonecznych mimo pochmurnego nieba, przedstawia się jako "Piotr" i nie zgadza na podanie nazwiska, ma jednak gotową odpowiedź na nasze pytania i wątpliwości.
– Lenin pochowany jest zgodnie z wymogami Cerkwi, pod powierzchnią ziemi – zapewnia Piotr, zdradzając zarówno zaskakującą znajomość ceremoniału religijnego, jak i zdolność do jego twórczej interpretacji. Rzeczywiście, do pomieszczenia z ciałem Lenina schodzi się kilkanaście stopni w dół, niczym do piwniczki z winem, zatem z technicznego punktu widzenia ciało znajduje się "pod ziemią". Piotr deklaruje, że dziennie oprowadza do stu osób. Z lekkim oburzeniem odmawia odpowiedzi na pytanie o zarobki, uznając je za wścibskie, potwierdza jednak, że decyzja o pochówku niewątpliwie zrujnowałaby cały interes.
Lenin-business? 24-letnia Nadieżda Bułowa z Permu zwiedzająca Moskwę cieszy się ze zdjęcia na tle murów Kremla i nie zamierza zwiedzać mauzoleum. – Oczywiście, że powinniśmy go pochować. Jego epoka się skończyła – mówi stanowczo. Czy zadeklaruje to samo podczas kolejnych badań opinii publicznej?
Źródło: Onet.pl
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alastor dnia Śro 23:41, 12 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|